sie 18 2013

Kolejne początki


Komentarze: 1

Zacznę może o tego, że jest to mój chyba setny blog.

To moje takie hobby. co rok lub co dwa lata zakładać bloga. Ciągle zaczynam od początku, zakładając to kolejnego bloga i myśląc że tym razem to będzie ten ostatni, ten jedyny,

Nic mylnego, ale próbuję. Nic więcej mi nie zostało. Zacząć po raz kolejny od początku.

Mówią że „kto walczy ten wygrywa” więc walczę, chociaż z sił opadam, bo walka nic nie daje. Walka z samą sobą i z innymi. Znów nie dopuszczam do siebie przyjaciół – o ile można ich tak nazwać, rodziny – która chyba dużo widzi, ale nie jest im to na rękę. Nie dopuszczam do siebie żadnego słowa emocjonalnie nasyconego, czy to współczuciem, obawą, krytycyzmem, gniewem, smutkiem.
Wiem że jakbym jakiekolwiek do siebie dopuściła rozpłakałabym się jak dziecko.
Tak jak rok temu…

Nie chce być słaba, nie chce by mnie taką widzieli.. ale chyba już za późno.. doszłam do punktu kulminacyjnego. Ostatnia szansa to jutrzejszy dzień… i trzymanie postanowienia…ulepszanie siebie, fizycznie, psychicznie, emocjonalnie!
Zmienić nastawienie, wygląd, upodobania, zajęcia, tryb życia może też chłopaka??
Po prostu zmienić swoje życie!


A póki co.. telefon dzwoni a ja nie odbieram.

nie-odbieram : :
21 sierpnia 2013, 07:11
też tak miałam. uciekałam. teraz chyba znowu zaczynam, chociaż trochę trudniej uciekać z dwójką dzieci.
psychicznie uciekam. fizycznie wracam po pracy do domu, czasem nawet strzelę obiad dwudaniowy.
ale jest nie si.

Dodaj komentarz